I La w muzeum w Świętochłowicach ...

Muzeum Powstań Śląskich udowodniło, że wizyta w takiej placówce kulturalnej nie musi być nudna i męcząca – trudno było naszych licealistów oderwać od tej ekspozycji. Warto tam pojechać i sprawdzić na własne oczy, a przypomnieć też sobie, za co nasi rodacy krew niegdyś przelewali ...

     Galeria

OEDUKACJIREGIONALNEJSŁÓWKILKA ...

W stolicy mamy znakomite Muzeum Powstania Warszawskiego, natomiast w Poznaniu Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Do niedawna jedyną naukową placówką popularyzującą trzy nasze powstania śląskie (1919 – 1920 – 1921) było Muzeum Czynu Powstańczego na Górze św. Anny k. Leśnicy (woj. opolskie). W roku 2014 w pobliskich Świętochłowicach, gdzie toczyły się niegdyś ciężkie walki z Niemcami,powstała druga podobna instytucja kulturalna, mianowicie Muzeum Powstań Śląskich. Siedziba muzeum to dawny, zabytkowy gmach policji, strawiony pożarem, następnie pięknie odbudowany dzięki m.in. funduszom unijnym. Muzeum to powstało na bazie organizacyjno – kadrowej nieczynnego od lat Muzeum Miejskiego, usytuowanego przy dworcu PKP (ten budynek rozebrano jakiś czas temu).
Było to przysłowiowy "strzał w dziesiątkę": na ul. Polaka, kilkaset zaledwie metrów od linii kolejowej, powstało muzeum dość duże, nowoczesne, multimedialne, nastawione na młodzież, wzorujące się częściowo na rewelacyjnym Muzeum Powstania Warszawskiego. 25 lutego wybraliśmy się tam pociągiem z klasą I La w ramach edukacji historycznej, geograficznej i regionalnej (łącznie 15 osób). Dojechaliśmy tam nowoczesnym pociągiem, pogoda wprawdzie nie dopisywała, ale humory i owszem. Zaczęliśmy od gustownej, choć przydrogiej kawiarenki, bo czekaliśmy na zarezerwowaną godzinę (trzeba przyznać, że odwiedzających było tam sporo). Grupowy szkolny bilet wstępu kosztował tylko 5 złotych, sam przejazd w obie strony nieco ponad 6 zł, jednym słowem znośnie.
Zaczęliśmy zwiedzanie bez przewodnika od kameralnej salki kinowej, gdzie obejrzeliśmy profesjonalnie zrobiony, krótki, dowcipny film o powstaniach, którego narratorem był sławny aktor Franciszek Pieczka (w następnych filmikach wystąpił zabrzański aktor Teatru Nowego Zbigniew Stryj). Oprócz tradycyjnych eksponatów, np. militarnych, były kolejne pokazy filmowe i multimedia (monitory itd.). Można było samodzielnie zwiedzać ekspozycje klikając w rozmaite obrazki i plansze z informacjami. Zobaczyliśmy także zrekonstruowany w skali 1:1 sławny samochód pancerny "Korfanty", stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego, wersalską "salę lustrzaną", mapy i ulotki, fragment dawnej sali lekcyjnej, izbę śląską, stary tramwaj, w którym można było rozwiązywać zagadki itp. Jednym słowem: efekciarsko, nowocześnie, atrakcyjnie pod względem wizualnym i przejrzyście. Muzeum Powstań Śląskich udowodniło, że wizyta w takiej placówce kulturalnej nie musi być nudna i męcząca – trudno było naszych licealistów oderwać od tej ekspozycji. Warto tam pojechać i sprawdzić na własne oczy, a przypomnieć też sobie, za co nasi rodacy krew niegdyś przelewali ...

KK